Strony

30 marca 2014

Recenzja balsamu do ciała z Babydream.

Hej! :) Dziś napiszę Wam o produkcie, który jest przeznaczony dla mam, co nie znaczy, że ja jestem mamą. :) Uważam, że nie ma co się bać takich kosmetyków, bo wydaje mi się, że są bardziej delikatne dla skóry niż standardowe. Balsam z Babydream jest do kupienia w Rossmanie. Przyznam się, że kończył się mój ulubieniec o zapachu zielonego jabłuszka (recenzję znajdziecie tutaj) to nie wiedziałam czy kupić go ponownie, czy jeszcze czegoś spróbować, bo ma od dość ciężką konsystencję jak na ciepłe dni, chociaż nakładany wieczorem byłby ok. Wiecie jak mają kobiety, ciągle testują nowe kosmetyki, szukają tego najlepszego, ideału. Na mojej liście do kupienia jest jeszcze masełko do ciała z Isany o zapachu granatu albo fig, już nie pamiętam, ale zostawiłam go na lato.


(wybaczcie za jakość, ale nie udało mi się złapać ostrości)

Co zauważyłam podczas stosowania balsamu:
  • nawilżenie skóry (nawet następnego dnia)
  • gładkość
  • jędrność
  • zdrowy, promienny wygląd
  • przyjemny zapach, taki typowy jak mają kosmetyki dla bobasów
  • wydajność
  • lekko zbita konsystencja, ale pod wpływem ciepła skóry staje się bardziej płynna
  • skóra nie lepi się po nasmarowaniu 
Na pewno jeszcze powrócę do tego produktu bo jest wart uwagi. :) Na lato wybiorę coś o owocowym zapachu, ale na okres jesienny pewnie go zakupię. Mleczko sprawdzi się u osób, które tak jak ja mają skłonność do rogowacenia około mieszkowego, które polega na tym, że w miejscu, gdzie wyrasta włos tworzy się krostka z ropą. Unikajcie składnika Parrafinum Liquidum, zauważyłam, że powoduje on u mnie problemy skórne. Przez niego 2 lata temu w wakacje miałam całe nogi w kropkach, co wyglądało beznadziejnie. Wracając do produktu, o którym dziś mowa: polecam!

Cena: 9,99zł
Moja ocena: 9/10 (szkoda, że ten lekko pudrowy zapach dłużej nie utrzymuje się na skórze)

Do napisania! ♥

26 marca 2014

Moja klasyczna biżuteria.

Witajcie! Ostatnio był post na temat wiosennej biżuterii, a dziś będzie o klasyce. Na co dzień lubię nosić złoto, które dodaje blasku mojej skórze. To słowem wstępu. :)


Złoty zegarek to mój nowy nabytek. Oczywiście nie obeszło się bez skracania paska. Upolowałam go w bardzo okazyjnej cenie, bo za 27,00zł! :)
Złoty pierścionek z serduszkiem dostałam w prezencie od rodziców jeszcze w dzieciństwie. Bardzo go lubię, ale nie noszę zbyt często. Jest na mnie trochę za luźny, ale kiedy mam na palcu coś jeszcze wtedy mogę się cieszyć jego obecnością.
Serduszko to kamień szlachetny o nazwie Noc Kairu. W cieniu ma czarny kolor, a w świetle zarówno naturalnym jak i sztucznym, mieni się milionami malutkich, złotych drobinek. Cudo! :)
Naszyjnik z oszlifowanym szkiełkiem pochodzi z jednej z sieciówek. Zwykły, prosty, ale ozdobi niejedną bluzkę.
Złota gumka jest z H&M, lubię nosić ją na nadgarstku. Niby nic, ale jednak jest to element dekoracyjny.
Gumka ze złotą klamerką też jest z H&M, kupiłam ją niedawno za 9,90zł, bardzo możliwe, że nadal jest dostępna. :) Jeśli zależy mi na eleganckim kucyku to ta ozdoba sprawdza się idealnie.

Do napisania! ♥

24 marca 2014

Najlepszy peeling manualny!

Hej! :) Sama nie wiem dlaczego wcześniej nie napisałam tego posta. Jeżeli borykacie się z suchymi skórkami, ziemistą skórą, drobnymi nierównościami twarzy to zapraszam do przeczytania tej recenzji! Dziś post o najlepszym wg. mnie peelingu manualnym. Jest to produkt firmy Ziaja z serii Pro. Nie jest on dostępny w zwykłych drogeriach, sklepach, hipermarketach. Ja swój zamówiłam na allegro, ale szukajcie go w sklepach specjalistycznych, np. takich z produktami dla kosmetyczek.

 

Obietnice producenta:

Co zauważyłam przy stosowaniu peelingu:
  • wygładzenie skóry
  • promienny wygląd
  • usunięcie suchych skórek
  • poprawienie jędrności skóry
  • oczyszcza
  • nie podrażnia, ale do bardzo delikatnej skóry może być za mocny
  • nie roznosi zmian zapalnych, a wręcz je przygasza
  • wydajny 
  • tani
  • dużo drobinek ścierających
  • przyjemny, świeży zapach
Uważam, że jest to produkt wprost kultowy, niezastąpiony, jedyny! Opakowanie ma dużą pojemność i peeling jest ze mną prawie rok. Nie masuję skóry 10 min. ponieważ opuszki palców aż piszczą z wygładzenia. :) Śmiało mogę powiedzieć, że zamiast wydawać pieniądze na mikrodermabrazję, to lepiej używać tego produktu regularnie, a efekt będzie ten sam. :) Poleciłam już go znajomym i są z niego bardzo zadowolone

Cena:  22,99zł
Ocena: 10/10 (z ręką na sercu)

Do napisania! ♥

22 marca 2014

Moja wiosenna biżuteria.

Hej! :) Dziś u mnie jest 21 stopni! Bardzo mnie to cieszy, słońce dodaje mi mnóstwo energii. :) Mam dla Was post, który niedawno obiecałam zrobić. Mowa o mojej wiosennej biżuterii. Przyznaję, że nie mam jej zbyt wiele i nie zmieniam też wisiorków, bransoletek co sezon. Trzymam się klasycznych elementów, rzadko dodaję coś do mojej kolekcji. Na co dzień wolę raczej minimalizm. :)


Na początek mój wiosenny ulubieniec. Pięknie podkreśla nawet proste bluzki. Dostałam go w prezencie na wakacjach 2010. :)


Naszyjnik kulka mam już od kilku lat. Zakładam go do stonowanych kreacji, aby to on był najbardziej widoczny. Nie mam pojęcia jak oni go wyprodukowali, gdyż w szklanej kuli jest materiał w kwiatki. :) 
Różowa bransoletka to prezent od chłopaka, idealnie pasuje do mojej jasnoróżowej, koronkowej sukienki, ale nie tylko. W mojej garderobie jest sporo różowych rzeczy więc mam do czego ją nosić.
Wisiorek z kwiatkiem też mam długi czas. Z tego co pamiętam to jest on z Tesco. :) Pasuje na wiosnę i na lato, szczególnie do białych i chabrowych bluzek.
Niebieska bransoletka to także prezent. Teraz sobie uświadomiłam, że zakładam ją chyba zawsze jak mam na sobie chociaż jedną niebieską rzecz. :)
Srebrny pierścionek to weteran, jest ze mną z 6 lub 7 lat. :) Noszę go prawie codziennie, ma oczko z kryształu górskiego. Czysta klasyka.
Serce też jest prezentem, mam je od niedawna. Idealnie rozświetla stonowany ubiór, nadaje świeżości, uroku. Pasuje do prawie wszystkich moich ubrań. Do tego ma sekretnik, serduszko można otwierać i zamykać. Ten wisiorek kojarzy mi się z romantycznymi sukienkami.
Bransoletka z perełkami także jest ze mną od dawna. Pasuje do codziennych ubrań, ale nie noszę jej zbyt często. Jest dość ciężka i kiedy już zdecyduję się zapiąć ją na ręce to bardzo zwraca uwagę. ;)

Do napisania! ♥

20 marca 2014

Pasta na kanapki z awokado.

Hej! ;) Dziś przepis na fajną pastę do kanapek. Nie dość, że zawiera dużo witamin to jeszcze wzmacnia odporność (zasługa czosnku). Awokado albo się kocha albo nienawidzi, tak się mówi. Ja je po prostu lubię. Nie jestem ani po jednej, ani po drugiej stronie. :)




Czego potrzebujemy do wykonania pasty:
  • dojrzałe awokado (jeśli kupicie w sklepie twarde można owinąć je w papierowy ręcznik, wtedy dojrzeje szybciej)
  • cytryna
  • ząbek czosnku
  • pieprz
  • sól
Jak przygotować pastę:
1. Rozgnieść widelcem awokado na miazgę (owoc powinien mieć konsystencję masła).
2. Ząbek czosnku przepuścić przez praskę (żeby był rozdrobniony to najlepiej kilka razy).
3. Skropić sokiem z cytryny (dowolną ilością).
4. Doprawić solą i pieprzem.
Gotowe! Jak widzicie przepis jest banalnie prosty, szybki i łatwy. Ja na moje kanapki położyłam kiełki, żeby było jeszcze zdrowiej. Porcja wystarcza na 4 kanapki. Polecam wypróbować ten sposób na pastę, bo jest na każdą kieszeń. A Wy lubicie awokado?

Do napisania! ♥

17 marca 2014

TAG: ✿ Kocham wiosnę! ✿

Witajcie! ✿
Bardzo spodobał mi się TAG z bloga tsubaki92. Myślę, że warto przywołać wiosnę. Nie mogę się doczekać noszenia lekkich ubrań, ogrzewających promieni słońca, zapachu kwiatów, radosnego śpiewu ptaków (tydzień temu jeden ptak już pięknie śpiewał, niestety siedział zbyt wysoko bym go rozpoznała). Oto moja odpowiedź na posta Tsubaki 92.

1. Ulubiony wiosenny lakier.

Hmm, patrzę na te lakiery i uświadomiłam sobie, że część pojawiła się w poście już rok temu tutaj.
Tam dokładnie opisałam lakiery Jumpy nr 105 i nr 107. Rimmel to numerek 439 Rose Corset, Maybelline to nr 862 Turquoise lagoon (coś czuję, że będzie często gościł na moich paznokciach także latem, do tego wysycha w ekspresowym tempie). Metaliczny lakier ma numerek 20. Pozostałe lakiery nie są oznaczone lub identyfikator już się wytarł. 

 2. Ulubione wiosenne produkty do ust.


Tu mam całe królestwo produktów. :) Od lewej: Blistex, a tu jego recenzja. Bell Lip Tint nr 12 (z Biedronki, nie drogerii) uwielbiam za trwałość i kolor jaki pozostawia na moich ustach czyli różowo-pomarańczowy. Jest mega trwały i wydajny. Pomadka ochronna Nivea Peach to prezent od chłopaka na dzień kobiet. :) Lubię konsystencję tego produktu, nawilżenie, błysk (nie brokat) i lekko brzoskwiniowy kolor. Nivea Vitamin Shake to produkt wszystkim znany, uwielbiam go za zapach i różowy, soczysty kolor jaki pozostawia na ustach. Catrice 210 Kiss Kiss Hibiskiss jest świetna. Zawsze ją rozcieram, ale latem poszaleję z neonowymi ustami. :) Bardzo dobrze się trzyma i nie wysusza ust.

3. Ulubiona wiosenna sukienka.

Takie sukienki jak na załączonym obrazku bardzo mi się podobają, ale lubię je tylko latem. Przyznam, że nie posiadam żadnej wiosennej. Owszem mam koronkową i w kwiaty, ale zostawiam je na upały. :) Natomiast gdy się jeszcze ociepli założę spódnicę w kwiaty albo w panterkę. :)

4. Ulubiony kwiat.


Bardzo lubię róże, ale te pachnące. Obecnie na moim oknie gości Hiacynt i para kaktusów.

5. Ulubione wiosenne akcesoria/szale.

 Ten szal noszę już 2 wiosenny sezon. Uwielbiam go, bo ma piękny łososiowy kolor i złote ozdoby. W prawdzie część już odpadła, ale nie jest to bardzo widoczne przy normalnym noszeniu. 
Natomiast co do biżuterii to planuję na to oddzielnego posta. ;)

6. Jaki wiosenny trend jest dla Ciebie najbardziej ekscytujący? 
Zdecydowanie koronki i kwiatowe wzory. W tym roku najbardziej je lubię spośród reszty trendów.

7. Wiosenna świeca.


 Zapach, który ulatnia się z tej świecy jest cudowny, ma on nazwę Rose Water. :) Kwiatowy, ciepły, odświeżający, ale nie duszący. Z tego co wiem to pochodzi z Empiku, ale nie wiem czy jest nadal dostępna.

8. Ulubiona wiosenna mgiełka/perfumy.
Hmm to to samo co rok temu. Recenzję tego produktu już zrobiłam. Ten zapach już mi się kończy i nie ma go tyle co tok temu, ale myślę, że wystarczy na całą wiosnę. Jaki jest? W skrócie powiem, że kwiatowy. Moja druga połówka twierdzi, że ta nuta bardzo do mnie pasuje. :) Coś w tym musi być. Jeśli chcecie zobaczyć recenzję tego zapachu to zapraszam tu.

9. Jaka jest u Ciebie pogoda?
Jeszcze w piątek było bardzo wiosennie, ale teraz jest ponuro i wietrznie, chociaż słońce momentami wygląda zza chmur.
10. Co według Ciebie jest najlepsze w wiośnie?
Ciepło, zapachy oraz to, że wszystko budzi się do życia. :)
11. Czy lubisz wiosenne porządki?
Nie powiem, że uwielbiam, bo czasami nie chce mi się sprzątać. Lubię jednak układać rzeczy na nowo, porządkować je. Warto zrobić segregację tego co potrzebne i tego co niepotrzebne. To idealny czas na wprowadzenie zmian w wystroju pokoju lub mieszkania.

12. Twoje plany na przerwę świąteczną/wakacje?
Hmm, pragnę po prostu odpocząć. Nic nie robienie także jest fajne. :) Na wakacyjne plany jeszcze za wcześnie, czas pokaże. :)
Do napisania! ♥

14 marca 2014

Food Diary.

Hej, dziś pokażę Wam moje przykładowe posiłki jakie jadam w ciągu dnia. Zastanawiałam się nad tym postem. Ostatnio zapanowała moda na "pamiętniki z zjedzeniem". Początkowo nie widziałam w tym żadnego sensu, ale powiem Wam, że często jesteśmy nieświadomi co tak naprawdę jemy. Zrobienie zdjęć każdemu posiłkowi/przekąsce pozwala zobaczyć na koniec dnia co zjedliśmy. Można wyprowadzić więc bilans, co chcemy zmienić, a co jest dobre. Uwaga, czytając tego posta można zgłodnieć! ;)

Śniadanie:

Jajecznica: 2 jajka, parówka, pomidor, cebulka.


Obiad:

Ryż + kurczak po hawajsku (czyli pierś z kurczaka, ananas, cebula, mleko itd. korzystałam z przepisu "Pomysł na" więc tam jest pełna lista produktów)

Kolacja:

Kanapki: bułka pełnoziarnista + masło śmietankowe + szynka + zielony ogórek + cebulka + sól i pieprz + koreczki z sera feta i oliwek.

Pozostałe posiłki:

Czipsy bananowe. :)
Jogurt truskawkowy z musli (bananowo-czekoladowe z Biedronki)

To według Was dużo czy mało? :) Jeśli taki post Wam przypadł do gustu i chcecie go raz na jakiś czas to dajcie mi znać. :)

Do napisania! ♥

11 marca 2014

Nominacja do Liebster Blog Award.

Hej! ;) Słonko nas nie opuszcza. :) Przynoszę dziś dobre wieści. Zostałam nominowana do Liebster Blog Award przez Ewelinę z bloga http://echantillons-tests.blogspot.com

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_pu28uVv0kR_0xZcQxDQVQ2tKwSkIOfSZrlpiL3Ex-G1y4oLR7sjhQ5n0LGC7wi7wagQ8c2wQK8mcK1wIqztUfXdR-Az-P66c7rQ8HPwHKyY-83K05sUUCIqZgDLmrq2kaOzku6bvPOY/s1600/LiebsterAward_3lilapples_thumb%5B2%5D.png 

 Nominacja bardzo mnie cieszy. Oznacza to dla mnie pewien rodzaj podziękowania za moją pracę. Wkładam serce w tego bloga, nie staram się na siłę zdobyć popularności. Cieszę się, że mam zaszczyt wziąć udział w tym konkursie. :)

Tutaj opisuję zasady:
"Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”.
Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia.
 Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała.
Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."

Moje odpowiedzi:
1.Twoje hobby  to..?
Między innymi pisanie bloga oraz tematyka z nim związana, ale też podróże. Cenię spontaniczne wyjazdy jak i te wcześniej zaplanowane. Mogę wstać o 4 rano i mam w sobie pełno pozytywnej energii i siły do działania gdy wiem, że za kilka godzin będę na miejscu.
2.Twoja ulubiona książka, jeśli lubisz czytać:) ?
Lubię czytać, ale muszę przyznać, że ostatnio zaniedbałam swoje "obcowanie z kulturą". Polecam wszystkim książkę pt. "Q. Ponadczasowa historia miłosna" Evan'a Mandery. Opowiada ona o sile miłości, coś niesamowitego. Nie jest to prosta powiastka, gdy czyta się historię, w głowie zbiera się ogrom przemyśleń.
3.Twój sposób na udany dzień?
Hmm, to zależy. :) Czasem leniuchowanie, a czasem aktywne spędzanie czasu. Jednak żaden dzień nie będzie bardzo udany gdy nie będę wyspana.
4.Elegantka czy sportowiec?
Bardziej elegantka, chociaż weekendowo preferuję bardziej wygodne stroje.
5.Jakie jest Twoje największe marzenie?
Jest ich wiele. :) Mogę się z Wami podzielić tym, że marzy mi się podróż w kosmos. Mówię poważnie. :) Coś bardziej przyziemnego? Być po prostu szczęśliwą i zdrową razem z bliskimi.
6."Jesteś tym co jesz" , czy zwracasz uwagę na to jadasz?
Moje postanowienie noworoczne dotyczyło zdrowego odżywiania. W tym roku zwracam większą uwagę na to co jem. Staram się wzbogacać dietę w witaminy, chociaż bywają dni gdy jestem "pizzą, zapiekankami, colą i czekoladą z orzechami". :)
7.Twój ulubiony kosmetyk?
Tusz do rzęs. Dzięki niemu mogę oczarować spojrzeniem. ;) Lubię bardzo wiele produktów do pielęgnacji i makijażu, więc nie jestem w stanie wybrać czegoś konkretnego pod względem marki spośród tylu ulubieńców.
8.Co jest dla Ciebie najważniejsze w życiu?
Zdrowie, szczęście, bliscy. Wszystko to na pierwszym miejscu. Chciałabym, aby te wartości miały bliskie mi osoby, a także ja.
9.Skąd wziął się pomysł na założenie bloga?
Z potrzeby posiadania swojego kącika w internecie. Miejsca, w którym mogę wylewać swoje przemyślenia dotyczące urody i miejsca gdzie mogę realizować swoje hobby i nawiązywać kontakt z internautami.
10.Co skrywa Twoja torebka?
Wiele tajemnic. Podstawą jest kalendarz, notes, długopis. Bez tego niechętnie wyruszam z torebką. Lubię zanotować pomysł na... posta!
11.Czy wysyłasz życzenia tradycyjną pocztą?
Tak, do rodziny, a w przyszłości do przyjaciółki gdy będzie daleko. Nic nie zastąpi tego gestu. Elektroniczne życzenia to nie to samo co kartka. Serce włożone w wyskrobanie kilku słów, odrobinka fatygi. Moim zdaniem wysyłanie życzeń pocztą świadczy o szacunku do drugiej osoby, a także o stopni jej ważności w naszym sercu.

Moje pytania:
1. Dlaczego postanowiłaś założyć bloga?
2. Jakie jest Twoje motto życiowe?
3. Co jest dla Ciebie najważniejsze?
4. Jakiego trendu nie rozumiesz w makijażu?
5. Gdybyś miała możliwość to jaki zabieg byś wybrała w spa?
6. Czego nie rozumiesz w dzisiejszym świecie?
7. Co lubisz w sobie najbardziej?
8. Jakie cechy powinien mieć przyjaciel?
9. Ile pieniędzy jesteś skłonna wydać na kosmetyki?
10. Twój kosmetyczny grzech.
11. Jaki jest Twój ulubiony produkt do pielęgnacji?
Nominuję 11 blogów:

Do napisania! ♥

09 marca 2014

Nowe buty na wiosnę.

✿ Witam! ✿
Wiosna pojawiła się na chwilę, słońce zrobiło nadzieję na wyższe temperatury, ale cóż. Aktualnie mamy przedwiośnie. Niedawno padał u mnie deszcz ze śniegiem. Na szczęście kilka dni wcześniej zdążyłam założyć wiosenne buty. Po powrocie do domu przekonałam się jednak, że jeszcze jest pora na zimowe kozaki. :)

Buty są wykonane ze sztucznej skóry, są delikatnie usztywnione u podstawy stopy, aby nie latały na boki. Natomiast przy kostce i wyżej materiał jest już mięciutki, dzięki czemu bardzo wygodnie się w nich chodzi. Z przodu są sznurowane, jednak długość sznurówki jest kosmiczna! Na zdjęciach tego nie widać, bo zawiązałam "na dwa", czyli są 2 kokardy, w przypadku jednej sznurówki lekko ciągną się po ziemi i fruwają gdy idę. Zdecyduję się więc na ich wymianę. Buty są niby proste, ale urzekły mnie koronkowe boki. Według mnie but wygląda bardziej lekko, dziewczęco, a nawet seksi. ;) Pasuje do większości mojej garderoby. Podeszwy są wykonane z gumy. Na zdjęciu mam jasne skarpetki, aby było widać wzór koronki. :)


Co o nich sądzicie? Macie już obuwie na wiosnę? Ja zakupiłam swoje ze względu na to, że poprzednie się już zniszczyło. Nie podążam zbytnio za modą, ale w tym sezonie nowości przypadły mi do gustu. :) Ostatnio mam bzika na punkcie koronek i kwiatowych wzorów. ✿

Jeśli jesteś zainteresowana kupnem to podaję "namiary" na te buty. Mój nowy nabytek pochodzi ze sklepu CCC, znajduje się najnowszej kolekcji, więc nie powinnyście mieć problemu z jego dostaniem. Buty można kupić też w kolorze ecru. :) Cena to 119,99zł.

Do napisania! ♥

06 marca 2014

Top coat przyspieszający wysychanie lakieru.

Witajcie. :) Od tego posta zaczyna się nowy etap na blogu. Wpisy będą pojawiały się częściej, co oznacza, że w tygodniu będą minimum 2. To w ramach wstępu. Dziś napiszę Wam o niedrogim produkcie, który powoduje szybsze wysychanie lakieru i nie tylko. Czy tak faktycznie jest? Jesteście zainteresowane? Jeśli tak to zapraszam na ten świeży post! :)

Podczas Rossmanowej promocji -40% skusiłam się na ten Top Coat. Na buteleczce pisze, że lakier wyschnie w 60 sekund. Jednak na zakrętce widnieje zwrot "Już po 60 sekundach". Te słowa pokrywają się doskonale z rzeczywistością. Lakier nie wysycha przed minutą ani w minutę. Po 60 sekundach wszystko co jest pod bazą jest już utrwalone, ale nie suche. Tak więc po minucie, a dokładniej po około 5, lakier jest już utwardzony i jego powierzchnia jest stabilna. To trochę szybciej niż gdy mam czekać aż lakier sam wyschnie. 

 
Co jeszcze zauważyłam? Przede wszystkim nabłyszczenie. Top Coat nadaje piękny połysk na paznokciu. Produkt mimo swojej barwy w buteleczce nie zmienia koloru lakieru.


Podsumowując:
+ nabłyszczenie 
+ wygładzenie
+ cena
+ wydajność

+- niewiele szybsze wysychanie lakieru (ale jednak coś)

- nie poprawia trwałości lakieru (odpryski pojawiają się tak szybko jak normalnie)

Czy warto go kupić? To zależy od Was, myślę, że moja recenzja trochę rozjaśni sprawę. :) Pozdrawiam serdecznie.

Do napisania! ♥