Strony

31 grudnia 2013

Szczęśliwego Nowego Roku!

Drodzy czytelnicy, życzę Wam szczęśliwego Nowego Roku. Oby 2014 był pełen spełnionych marzeń, nowych planów, miłości, radości, zdrowia.

2014

Pozdrawiam ciepło i niedługo wracam do blogowania. :)

Do napisania! ♥

23 grudnia 2013

Wesołych świąt!

Drodzy czytelnicy, obserwatorzy, goście! Chciałam życzyć Wam spokojnych, szczęśliwych, rodzinnych, zdrowych i pogodnych świąt Bożego Narodzenia.

A tutaj gif przygotowany dla Was. Zdjęcia to moje niektóre ozdoby świąteczne. ;)


Do napisania! ♥

20 grudnia 2013

Stylizacje na świąteczny wieczór.

Witajcie! Czujecie już magię świąt? Ja zupełnie nie. Być może brak śniegu jest jedną z przyczyn, ale ogólnie zawsze czułam, że już blisko do Bożego Narodzenia, a w tym roku mam wrażenie, że jest listopad albo styczeń, ale na pewno nie grudzień. Też tak macie? U mnie prezenty już zakupione, ale choinki brak. Jutro zabiorę się za świąteczne dekoracje domu, może wtedy poczuję, że święta już blisko. Dziś zapraszam Was na post z propozycjami stroju na wigilijny wieczór.

1. W tej stylizacji postawiłam na elegancję. Czerwona sukienka odgrywa w tym stroju główną rolę. Do tego marynarka w kremowym kolorze (warto zakryć ramiona, żeby zachować odświętny charakter stylizacji) oraz cieliste balerinki. Torebka jest już w innym odcieniu czerwieni, ale nadal wpasowuje się do stroju. Pod kolor sukienki wybrałam też drobną bransoletkę, kolczyki w kształcie śnieżynek nawiązują do tej pory roku. Uznałam, że czerwone paznokcie będą pasować i jest to już ostatni element w tym kolorze, który sam w sobie jest dominujący. Na usta najlepsza będzie pomadka nude, aby wyglądać naturalnie. Zapach jaki tu zaproponowałam sama posiadam, występują w nim nuty wiśni, drzewa sandałowego i pianek marshmallow. Moim zdaniem nadaje się i na zimę i lato. Jest uniwersalny, lekki, na pewno nie ciężki. Mimo, że kolacja wigilijna jest wieczorem, to nie ma potrzeby przytłaczać się mocnym i duszącym zapachem.

2. Druga stylizacja jest już mniej elegancka, ale za to wygodna i niezobowiązująca. Czarne spodnie/legginsy (kryjące!), do tego beżowy sweter w cętki + ten sam motyw na balerinkach. Jako dodatek czarna torebka ze złotymi elementami, sprawi ona, że strój stanie się mniej basicowy. Włosy można spiąć w kitkę i wybrać gumkę z kokardą. Na rękę złoty zegarek, paznokcie w czerwonym (typowa, świąteczna barwa) kolorze. Oczy podkreślone czarną kredką lub eyelinnerem.

Piszcie jakie są Wasze pomysły na świąteczny strój. :) Chętnie się zainspiruję. A teraz pozdrawiam i zapraszam na kolejny post.

Do napisania! ♥

18 grudnia 2013

Recenzja pudru Rimmel Stay Matte.

Witajcie! :) To już ostatni przedświąteczny post. Kolejny będzie o wiadomej tematyce. Mam nadzieję, że nastrój Wam sprzyja. :) Dziś recenzja pudru Stay Matte z Rimmela. Puder polecany w youtubowym i blogowym świecie. Czy mi się spodobał? O tym za chwilę. ;)




Co o nim myślę? Tyle, że się zawiodłam. Puder Bell, o którym pisałam tu jest dużo lepszy i tańszy od tego. Wybrałam kolor 006 Warm Beige. Kolor jest ciepły, ładny. Po nałożeniu na twarz jest taki sam, lekko kryje niedoskonałości. Gdy nałożę go na podkład to mat jest do 1-2h, a gdy jest solo to max 3h. Moim zdaniem za tą cenę i te obietnice to żenada. Naprawdę spodziewałam się po nim lepszych efektów. Dodatkowo pod wpływem potu ciemnieje na twarzy i robi się pomarańczowy, chyba, że jest na podkładzie, wtedy nie. Gdy pisałam recenzję o podkładzie Rimmel Stay Matte dodałam, że po przypudrowaniu efekt matu jest około 3h może 4, jednak miałam na myśli puder transparentny, gdyż ten mimo, że jest tej samej marki nie spełnia moich oczekiwań. Wiem, że wiele kobiet poleca ten puder, ale ja się na nim bardzo zawiodłam. Na pewno nie kupię go ponownie. Za 2 razy niższą cenę mogę znaleźć coś znacznie lepszego. Polecam ten produkt dziewczynom, których cera nie ma tendencji do dużego przetłuszczania się i problemów skórnych. Z kryciem też nie ma porywów, ale to puder, więc nie ma co się spodziewać efektów wow. :) A i jeszcze jedno, opakowanie zapewne ma być tanie i nie podwyższać już i tak nie małej ceny tego produktu, ale produkty Synergen mają już lepszy pojemniczek. Ten się nie zakręca, a zatrzaskuje, co moim zdaniem jest zamknięciem awaryjnym, gdyż w torebce może się otworzyć.
Moja ocena: 2/10
Cena: ok. 25zł.

Do napisania! ♥

12 grudnia 2013

Porównanie podkładów.

Witajcie! Dziś post z porównaniem podkładów. Testowałam je dość długo i wreszcie mogę dokonać porównania. Zapraszam! :)

Oto dwa osobniki jakie wzięłam pod lupę:


  • Rimmel Stay Matte - koszt (w promocji -40%) to ok. 13zł.
  • BeBeauty Fluid Matujący - koszt 9,99zł.
 BeBeauty to firma, która sprzedaje swoje kosmetyki w Biedronce. Tam znalazłam ten podkład i postanowiłam wypróbować. Kolor jest ciepły, w bardziej żółtej (nie pomarańczowej) tonacji i mi odpowiada. Dobrze rozsmarowuje się na twarzy, ale nie wytrzymuje na niej całego dnia. Ściera się po kilku godzinach (około 8). Matuje na 4h, a z przypudrowaniem 5. Nie zapycha. Jest wydajny. Numerek 01 jest najjaśniejszy, ale nie będzie odpowiadał bladym twarzom. Krycie jest dość słabe, ale mniejsze przebarwienia zakrywa. Oceniam go na 8/10.

Rimmel wypuścił niedawno nową wersję podkładów Stay Matte. Kupiłam numer 100 ivory, który w sklepie wydawał się jasny i w ciepłej tonacji. Żeby nie było wypróbowałam też go na buzi, nie oglądałam tylko testerów. Niestety w domu okazał się inny. Jest to owszem jasny odcień, ale wpada w róż. Nie moje barwy, ale go zużyję. Ratuję się pudrem też z Rimmela, o którym niedługo wspomnę! ;) Nie zapycha mojej skóry, ale nie matuje wcale na długo. Mat utrzymuje się około 2h, a z przypudrowaniem dopiero 4 albo 5. Moim zdaniem za standardową cenę, czyli około 22zł nie jest zupełnie wart swojej ceny. Raz, że zawiodłam się na jego kolorze, a dwa na jakości. Na plus mogę uwzględnić jego krycie, gdyż jest bardzo dobre! :) Jednak nazwa Stay Matte obiecuje wiele, szkoda, że tak nie jest. Wtedy zostałby moim ulubieńcem. Za naprawdę słaby mat muszę odjąć mu kilka punktów, ale w końcu od czego jest puder? ;) Dam mu 7/10.

Tutaj porównanie ich kolorów. Widać znaczną różnicę:

Może macie jakiś podkład do polecenia? Coś jasnego i w ciepłej tonacji, a do tego ze średnim kryciem i efektem matującym, plus przystępna cena. A może ja wymagam zbyt wiele? ;) Piszcie w komentarzach.

Do napisania! ♥

10 grudnia 2013

TAG: Za co lubię zimę?

Hej dziś bardzo klimatyczny post. :) Postanowiłam, że zrobię TAG. Zima jak każda pora roku ma swoje plusy i minusy. Dziś skupiam się na samych plusach i pozytywnych stronach. Zapraszam Was do zapoznania się z moimi ulubionymi stronami zimy.


Wybrałam 7 powodów, tych najbardziej głównych. Gdybym chciała podać Wam wszystkie fajne strony zimy to zabrakłoby tu miejsca. ;)

1. Kakao z piankami. Uwielbiam ten napój. Może być też kawa lub gorąca czekolada. Jestem też miłośniczką herbaty, ale już bez pianek.

2. Ciepłe skarpety. Mam kilka par. Uwielbiam chodzić w nich po domu. Zawsze mam zimne stopy, więc taka część garderoby to podstawa.

3. Choinka. Jej ubieranie sprawia mi przyjemność, poza tym musi być prawdziwa. Uwielbiam zapach świerku. Bardzo mnie relaksuje. Co roku wybieram też "stylizację". Zastanawiam się i planuję jakich kolorów bombek lub innych ozdób użyję.

4. Ośnieżone drzewa. Skoro już mowa o choince to wspomnę też o drzewach. Bardzo podobają mi się ośnieżone gałęzie lub sopelki lodu z nich zwisające. Świat wygląda wtedy jak w bajce.

5. Widoki. Zastanawiałam się jak nazwać tą część posta. Bardzo lubię klimatyczne zachody słońca nie tylko nad morzem, ale też zimą. Od śniegu pięknie odbija się światło tworząc wspaniałą aurę. Nie przejawiam zdolności artystycznych, ale może drzemie we mnie talent do fotografii? Często widzę ten "magiczny moment", który chciałabym uchwycić. A zimą jest ich wiele...

6. Lampki świąteczne. Uwielbiam je na choince, na drzewach, w oknach, na balkonach, dachach, ulicach. Tuż przed świętami jest ich pełno i bardzo mnie to cieszy. Jak pisałam wcześniej, od śniegu fajnie odbija się światło, więc migające diody tworzą piękny widok.

7. Tradycyjne potrawy. Jak mogłabym nie wspomnieć o jedzeniu? :) Bardzo lubię tradycyjne potrawy świąteczne np. barszcz czerwony z uszkami, kutia i wiele innych. A w wolnym czasie chrupię pierniczki korzenne. Mniam!

To już wszystkie cechy, które chciałam opisać. :) Uważam, że ten temat jest ciekawy i chciałabym zatagować kilka blogerek. Taguję: 

Do napisania! ♥

03 grudnia 2013

Jak dbam o moje włosy.

Hej! Dziś w nocy chyba był lekki przymrozek, bo trawa jest lekko siwa. Czekam na śnieg, ale może spaść dopiero na święta, teraz jest dobrze tak jak jest. :) Przygotowałam dla Was post o tym jak dbam o moje włosy. Może niektóre wskazówki naprowadzą kogoś na właściwą pielęgnację.

Na początek opowiem coś o moich włosach. Nigdy ich nie farbowałam, nie używałam tzw. "szamponetek". Zmieniają swój kolor w zależności od pory roku, latem są najjaśniejsze. Oczywiście efekt ten wywołuje słońce. ;) Włosy blond są trochę trudne w pielęgnacji, gdyż ze wszystkich kolorów są najbardziej podatne na przesuszenie. Moje przetłuszczają się u nasady, a na końcach są suche, a raczej były bo uporałam się z tym zjawiskiem, a z pierwszym aspektem nadal walczę i widzę lekkie zmiany. Przyznaję, że nie podcinam regularnie włosów, ale powinnam to robić. 

Jak wyglądają moje włosy?

Końcówki są w dobrym stanie, niektóre zaczynają się już rozdwajać, ale nic w tym dziwnego, bo ostatnio na podcinaniu włosów byłam w... lipcu.

Moje złote zasady w pielęgnacji:
1. Odpoczynek od suszarki. Latem często pozostawiam włosy do wyschnięcia naturalnego, ale zimą nie chcę się przeziębić więc je suszę. Staram się kierować na nie chłodne powietrze suszarki. Raz na tydzień lub dwa idę spać z mokrymi włosami. 
2. Delikatne szampony. Zauważyłam, że gdy w szamponie składnikiem zaraz po wodzie jest Ammonium Sulfate moje włosy przetłuszczają się mniej. Gdy zaś występuje składnik zwany SLS, czyli Sodium Lauryl (Laureth) Sulfate moje włosy robią się szybciej tłuste. Warto więc zwrócić na to uwagę.
3. Stosowanie odżywki. Po każdym myciu nakładam na włosy odżywkę do spłukiwania. O tym chyba nie muszę się rozpisywać. Jest to dla mnie naturalna czynność, mam włosy długie, więc się plączą. Jednak nawet przy włosach krótkich nie można zapominać o odżywce. Jakiej obecnie używam? Moich dwóch ulubieńców znajdziecie tutaj.
4. Wcierki do włosów. Nie stosuję ich po każdym myciu, ale przynajmniej raz w tygodniu. Moją ulubioną wcierką jest woda brzozowa. Wyrasta po niej bardzo dużo włosów i dzięki temu stoją mi na głowie nowe antenki. Pisałam o niej tu.
 5. Rozczesywanie włosów na sucho. Kiedyś myślałam, że gdy włosy wyschną splątane, to nigdy ich nie rozczeszę. Myliłam się. Gdy są suche dużo łatwiej się rozczesują. Jednak ta rada nie sprawdzi się w każdym przypadku. Moje włosy są "czepliwe" gdy są mokre. Mimo rozczesania potrafią nadal się plątać. Polecam jednak Wam sprawdzić tą metodę. Może akurat ułatwi to komuś życie. 
6. Używanie odpowiedniej szczotki. Myślę, że zmiana szczotki na profesjonalną sprawiła, że moje włosy są w o wiele lepszej kondycji, niż gdybym jej nie używała. Polecam Tangle Teezer. Wygładza włosy, błyskawicznie rozczesuje, nie szarpie, więc proces czesania nie jest tak bolesny jak kiedyś. Na początku nie chciałam kupować tej szczotki, bo 40zł za kawałek plastiku wydawało mi się szaloną ceną. Po zakupie zmieniłam zdanie. Jest warta swojej ceny. Swoją mam już rok. W internecie także znajdziecie o niej duuuużo pochlebnych opinii. Może warto się do niej przekonać, hm?



Do napisania! ♥