Hej! Dziś w nocy chyba był lekki przymrozek, bo trawa jest lekko siwa. Czekam na śnieg, ale może spaść dopiero na święta, teraz jest dobrze tak jak jest. :) Przygotowałam dla Was post o tym jak dbam o moje włosy. Może niektóre wskazówki naprowadzą kogoś na właściwą pielęgnację.
Na początek opowiem coś o moich włosach. Nigdy ich nie farbowałam, nie używałam tzw. "szamponetek". Zmieniają swój kolor w zależności od pory roku, latem są najjaśniejsze. Oczywiście efekt ten wywołuje słońce. ;) Włosy blond są trochę trudne w pielęgnacji, gdyż ze wszystkich kolorów są najbardziej podatne na przesuszenie. Moje przetłuszczają się u nasady, a na końcach są suche, a raczej były bo uporałam się z tym zjawiskiem, a z pierwszym aspektem nadal walczę i widzę lekkie zmiany. Przyznaję, że nie podcinam regularnie włosów, ale powinnam to robić.
Jak wyglądają moje włosy?
Końcówki są w dobrym stanie, niektóre zaczynają się już rozdwajać, ale nic w tym dziwnego, bo ostatnio na podcinaniu włosów byłam w... lipcu.
Moje złote zasady w pielęgnacji:
1. Odpoczynek od suszarki. Latem często pozostawiam włosy do wyschnięcia naturalnego, ale zimą nie chcę się przeziębić więc je suszę. Staram się kierować na nie chłodne powietrze suszarki. Raz na tydzień lub dwa idę spać z mokrymi włosami.
2. Delikatne szampony. Zauważyłam, że gdy w szamponie składnikiem zaraz po wodzie jest Ammonium Sulfate moje włosy przetłuszczają się mniej. Gdy zaś występuje składnik zwany SLS, czyli Sodium Lauryl (Laureth) Sulfate moje włosy robią się szybciej tłuste. Warto więc zwrócić na to uwagę.
3. Stosowanie odżywki. Po każdym myciu nakładam na włosy odżywkę do spłukiwania. O tym chyba nie muszę się rozpisywać. Jest to dla mnie naturalna czynność, mam włosy długie, więc się plączą. Jednak nawet przy włosach krótkich nie można zapominać o odżywce. Jakiej obecnie używam? Moich dwóch ulubieńców znajdziecie tutaj.
4. Wcierki do włosów. Nie stosuję ich po każdym myciu, ale przynajmniej raz w tygodniu. Moją ulubioną wcierką jest woda brzozowa. Wyrasta po niej bardzo dużo włosów i dzięki temu stoją mi na głowie nowe antenki. Pisałam o niej tu.
5. Rozczesywanie włosów na sucho. Kiedyś myślałam, że gdy włosy wyschną splątane, to nigdy ich nie rozczeszę. Myliłam się. Gdy są suche dużo łatwiej się rozczesują. Jednak ta rada nie sprawdzi się w każdym przypadku. Moje włosy są "czepliwe" gdy są mokre. Mimo rozczesania potrafią nadal się plątać. Polecam jednak Wam sprawdzić tą metodę. Może akurat ułatwi to komuś życie.
6. Używanie odpowiedniej szczotki. Myślę, że zmiana szczotki na profesjonalną sprawiła, że moje włosy są w o wiele lepszej kondycji, niż gdybym jej nie używała. Polecam Tangle Teezer. Wygładza włosy, błyskawicznie rozczesuje, nie szarpie, więc proces czesania nie jest tak bolesny jak kiedyś. Na początku nie chciałam kupować tej szczotki, bo 40zł za kawałek plastiku wydawało mi się szaloną ceną. Po zakupie zmieniłam zdanie. Jest warta swojej ceny. Swoją mam już rok. W internecie także znajdziecie o niej duuuużo pochlebnych opinii. Może warto się do niej przekonać, hm?
Do napisania! ♥