Do włosów:
1. Odżywka do włosów suchych i zniszczonych Elisse. Kosztuje około 5zł. Kiedyś miałam wersję (starą, w tubie) do włosów farbowanych i chociaż ich nie farbuję to kupiłam ją ze względu za zapach baniek mydlanych. Tak zaczęła się moja przygoda z odżywkami tej firmy. Fioletową Elisse kupiłam już wiele razy, nie liczę, więc dokładnie nie powiem. Zapach jest obłędny, pachnie czekoladowo/budyniowo, ciężko określić. Nawilża włosy, ale ich nie obciąża. Idealna na każdą porę roku. Mój HIT! Akurat na składzie tego typu produktów nie znam się ani trochę, ale na pewno nie przyczyniła się ona do zniszczenia/wysuszenia moich włosów, wręcz przeciwnie. :)
2. Odżywka Diplona. Szukałam wersji do włosów suchych, ale chyba ją wycofują. Trafiła mi się ostatnia sztuka do włosów farbowanych. Jak już wcześniej pisałam, włosów nie farbuję, więc nie wiem czy przyczynia się do niewysuszania włosa od farby lub dłuższemu utrzymywaniu się koloru. Kosztowała 9,99zł, a jej pojemność to 600ml! Ma chemiczny, ale przyjemny zapach (lekko słodki), który utrzymuje się na włosach. Nawilża G E N I A L N I E. Tak, tak, nic nie naciągam. Kupiłam ją zaraz po tym gdy przeczytałam dobre opinie na jej temat w internecie. Fioletowa poprzedniczka była już na wyczerpaniu więc zaryzykowałam. Naprawdę polecam, szukajcie jej w sklepach, póki jeszcze jest (słyszałam, że podobno jest dostępna w Super-Pharm, ale nie wiem bo nie mam dostępu do tego sklepu).
__________________________________________________________________________
Do makijażu:
Fluid kosztuje ok. 10zł. Nie matuje jakoś zachwycająco, ale mojej skóry chyba nic nie poskromi. Zawsze opruszam twarz pudrem transparentnym z Essence. Wtedy mat trzyma się około 2 do 4h. Jeśli nie macie tłustej skóry i nie świeci się ona mocno, to powinien się on naprawdę sprawdzić. Podkreśla suche skórki, ale nie da się tego uniknąć, gdyż stosuję leczenie silnie złuszczające. Kolor 01 jest jasny, ale bez przesady. Wpada w żółte (ciepłe) tony (odpowiednie dla typów urody takie jak wiosna i jesień). Teraz zimą stał się za ciemny, kupiłam inny, który w drogerii wydawał się ciepły, a w świetle dziennym ukazał swoje różowe oblicze. :P Wracając do fluidu matującego BeBeauty, to jest on podobno produkowany przez tą samą firmę co Lirene. Krycie jest lekkie w kierunku średniego. Mimo kilku wad to największą zaletą jest to, że nie zapycha i ładnie scala się ze skórą. Na pewno do niego powrócę. :)
__________________________________________________________________________
Do demakijażu i oczyszczania:
1. BeBeauty micelarny żel nawilżający do mycia i demakijażu. Kosztuje uwaga - 4,99zł! Nie wysusza, dobrze oczyszcza, nie szczypie w oczy. To już moje może 4 opakowanie. Jestem nim zachwycona. Zmywa makijaż, nie podrażnia wrażliwej skóry (jestem w trakcie leczenia jak pisałam^). Ma delikatny winogronowy(?) i świeży zapach. Co chcieć więcej? Na pewno kupię go poraz kolejny! ;)
2. BeBeauty płyn micelarny do demakijażu i tonizacji twarzy i oczu. Cena raczej nie przekracza 7zł (nie pamiętam). Jest bardzo wydajny, dobrze usuwa makijaż, nie trzeba trzeć oka, wystarczy przyłożyć płatek kosmetyczny z tym płynem i wszystko ładnie schodzi. Nie podrażnia, nie szczypie w oczy, jest delikatny i ładne zbiera brud. Ma subtelny, świeży zapach. Gorąco polecam ten produkt!
__________________________________________________________________________
Do kąpieli:
1. Kremowy żel pod prysznic z witaminami. Kupiłam go przypadkiem, bo potrzebowałam czegoś na weekendowy wyjazd, a w domu miałam wielką butelkę z płynem do kąpieli. Jeśli można to tak określić, to ten żel naprawdę pielęgnuje moją skórę. Nie jest ona wysuszona, chociaż taki efekt jest tylko do jakiegoś czasu po kąpieli. Żel ma kremowy zapach i utrzymuje się on na skórze. Cena jest niewielka, bo około 4zł. Zapewne latem z niego zrezygnuję, gdyż takie zapachy i konsystencje lubię tylko jesienią i zimą. Produkt jest wydajny. Spróbujcie, a się nie rozczarujecie. :)
2. Sól do kąpieli o zapachu lotosu. Powiem tak, gdy otworzyłam to opakowanie i powąchałam zawartość-wiedziałam, że muszę to mieć! :) Zapach jest obłędny i wprost absolutny, czyli hmm kwiatowy, świeży, energetyzuje i uspokaja zarazem. Dawno nic mnie tak bardzo nie zachwyciło. Wiadomo zapach to kwestia gustu i upodobań. Do wanny z wodą wsypuję zawsze zakrętkę lub dwie. Woda jest lekko zabarwiona. Poza tym skóra po wyjściu z kąpieli jest naprawdę gładka i napięta. Również gorąco polecam! :)
Uf, to na tyle! Dziś wyszedł mi naprawdę długi post. Mam nadzieję, że wypróbujecie coś z "Biedry". Piszcie w komentarzach czy mieliście już jakiś produkt z tych wyżej wymienionych lub inny, o którym nie wiem.☺
Do napisania! ♥