- Tusz do rzęs Rocket (Maybelline, kolor brązowy)
- Tusz Wow! (Rimmel, kolor czarny)
- Tusz Spectacular me (Lovley, kolor czarny)
Moje oko bez makijażu:
Mam jasne rzęsy o prawie białych końcach, delikatnie się podkręcają, są w miarę długie i gęste. Jestem z nich zadowolona.
Tusz Maybelline Rocket kupiłam podczas przeceny -40% w Rossmanie. Pisałam o nim TU. Chciałam spróbować tuszu w kolorze brązowym, miał dawać naturalny efekt. Wybrałam ten z Maybelline o nazwie Rocket. Zachęciła mnie szczoteczka no i... opakowanie. Nie zapłaciłam za niego bardzo dużo. Jednak na początku mojej przygodny z nim strasznie sklejał rzęsy, które musiałam rozczesywać inną szczoteczką (posiadam taką oczyszczoną ;)). Kolor faktycznie był bardziej naturalny, ale miałam wrażenie, że jestem jakaś niewyraźna. Oddałam go mamie i jej także nie przypadł do gustu.
Zalety: lekko wydłuża i pogrubia, nie osypuje się, wygodna szczoteczka.
Wady: skleja, szybko wysycha w opakowaniu.
4/10 - bubel
(kliknij na zdjęcia, aby powiększyć ;))
Mascarę z Rimmela WOW dostałam w ramach wymiany z mamą, ja dałam jej Rocket, a ona mi Wow. Tusz ładnie maluje, podoba mi się konsystencja, brak osypywania, szczoteczka z włosia syntetycznego. W promocji kosztował 10zł. Na początku był rzadszy, ale z czasem się wyrobił jako tusz. Naprawdę ok :)
Zalety: wydłuża, rozdziela, pogrubia, delikatnie podkręca, fajna konsystencja, nie zasycha, nie osypuje się.
Wady: czasem zostawia lekkie grudki, ale łatwo je usunąć.
8/10
Mascara Spectacular Me z Lovley była dla mamy, która chciała wydłużenia i pogrubienia z powodu krótkich rzęs. Gdy skończyła się Rocket mama kupiła tą, a ja używałam Wow. Jednak nie pasowała jej i Wow wróciła do mamy, a mi została Lovley. Nazwa zapewnia o spektakularnym efekcie, jakoś w to nie wierzyłam, zwłaszcza, że mascara kosztowała około 9zł w cenie regularnej. Gdy zobaczyłam szczoteczkę pomyślałam, że poskleja mi wszystkie rzęsy i zrobi nóżki pająka, ale oniemiałam gdy zobaczyłam efekt! :)
Zalety: rozdziela, pogrubia, wydłuuża, podkręca i podkreśla, otwiera oko, świetna konsystencja, nie robi grudek, a jeśli już to rzadko kiedy, cena.
Wady: czasem się osypuje, ale minimalnie.
9/10
Mam nadzieję, że post przypadł Wam do gustu :)
Do napisania! ♥
Oczy przecudne!!!! Pozdr
OdpowiedzUsuńDziękuję za komplement! :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Rocket spisywał się u mnie straaasznie - miałam po nim megawielkie pandy.
OdpowiedzUsuńo tuszach z Lovely słyszałam, że są niezłe, ale jeszcze żadnego sama nie używałam. na razie mam sprawdzony tusz, może kiedyś mnie weźmie na eksperymenty, zwłaszcza że ceny kuszą ;).