Strony

03 listopada 2013

Bitwa tuszy do rzęs!

Hej :) Ciepłe dni powoli uciekają, a listopad jest typowy w kwestii pogody. Dziś przygotowałam dla Was post z porównaniem mascar. Dołączyłam także zdjęcia, żebyście zobaczyły jak się sprawują. Wystąpią:
  • Tusz do rzęs Rocket (Maybelline, kolor brązowy)
  • Tusz Wow! (Rimmel, kolor czarny)
  • Tusz Spectacular me (Lovley, kolor czarny)
Zaczynamy:
Moje oko bez makijażu:
 Mam jasne rzęsy o prawie białych końcach, delikatnie się podkręcają, są w miarę długie i gęste. Jestem z nich zadowolona.

Tusz Maybelline Rocket kupiłam podczas przeceny -40% w Rossmanie. Pisałam o nim TU. Chciałam spróbować tuszu w kolorze brązowym, miał dawać naturalny efekt. Wybrałam ten z Maybelline o nazwie Rocket. Zachęciła mnie szczoteczka no i... opakowanie. Nie zapłaciłam za niego bardzo dużo. Jednak na początku mojej przygodny z nim strasznie sklejał rzęsy, które musiałam rozczesywać inną szczoteczką (posiadam taką oczyszczoną ;)). Kolor faktycznie był bardziej naturalny, ale miałam wrażenie, że jestem jakaś niewyraźna. Oddałam go mamie i jej także nie przypadł do gustu.
Zalety: lekko wydłuża i pogrubia, nie osypuje się, wygodna szczoteczka.
Wady: skleja, szybko wysycha w opakowaniu.
4/10 - bubel
 (kliknij na zdjęcia, aby powiększyć ;))

Mascarę z Rimmela WOW dostałam w ramach wymiany z mamą, ja dałam jej Rocket, a ona mi Wow. Tusz ładnie maluje, podoba mi się konsystencja, brak osypywania, szczoteczka z włosia syntetycznego. W promocji kosztował 10zł. Na początku był rzadszy, ale z czasem się wyrobił jako tusz. Naprawdę ok :)
Zalety: wydłuża, rozdziela, pogrubia, delikatnie podkręca, fajna konsystencja, nie zasycha, nie osypuje się.
Wady: czasem zostawia lekkie grudki, ale łatwo je usunąć. 
8/10


Mascara Spectacular Me z Lovley była dla mamy, która chciała wydłużenia i pogrubienia z powodu krótkich rzęs. Gdy skończyła się Rocket mama kupiła tą, a ja używałam Wow. Jednak nie pasowała jej i Wow wróciła do mamy, a mi została Lovley. Nazwa zapewnia o spektakularnym efekcie, jakoś w to nie wierzyłam, zwłaszcza, że mascara kosztowała około 9zł w cenie regularnej. Gdy zobaczyłam szczoteczkę pomyślałam, że poskleja mi wszystkie rzęsy i zrobi nóżki pająka, ale oniemiałam gdy zobaczyłam efekt! :)
Zalety: rozdziela, pogrubia, wydłuuża, podkręca i podkreśla, otwiera oko, świetna konsystencja, nie robi grudek, a jeśli już to rzadko kiedy, cena.
Wady: czasem się osypuje, ale minimalnie.
9/10

Mam nadzieję, że post przypadł Wam do gustu :)

Do napisania! ♥

3 komentarze:

  1. Rocket spisywał się u mnie straaasznie - miałam po nim megawielkie pandy.
    o tuszach z Lovely słyszałam, że są niezłe, ale jeszcze żadnego sama nie używałam. na razie mam sprawdzony tusz, może kiedyś mnie weźmie na eksperymenty, zwłaszcza że ceny kuszą ;).

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. Wszystkie wywołują uśmiech na mojej twarzy. :) Zaglądam do komentujących.

Pozdrawiam, coconutsbeauty ♥